No kto jak kto ale Ty raczej na wyniki w świątyni nie musisz narzekać... choćby się waliło i paliło to No1 musi być...
Limit kasy jest znany od lat więc nie wiem skąd to nagłe oburzenie...
Przyjdzie pora na wydanie oszczędności...
A do pozostałych osób, które wciąż narzekają na "świątynie dla zarobku" - po raz setny powtórzę: to jest produkt, który ma przynosić korzyści - to czy klient kupi to już tylko decyzja klienta!
Popyt kreuje podaż - proste!
pozdrawiam
GB
Proszę, któż to sobie pozwala na wyskoki tak mało profesjonalne, jak nie Gibki i będzie mi wypominał, że No1 musi być - zob. aktualny ranking, mój drogi, przodujesz Takie teksty są - moim zdaniem - nie na miejscu i nie dotyczą tematu, więc pomińmy to.
Do rzeczy, oburzenie nie jest spowodowane limitem kasy, a nieogłaszaniem konkretnej świątyni, co prowadzi do zmniejszenia szans niektórych graczy. Okej, być może aktualnie jestem jedyna, która dostaje po tyłku przez to, że nie ma tej świątyni - ale niedługo mogą się pojawić też inni. Dla tych, którzy osiągną taki limit, świątynia praktycznie traci sens, bo nie jest już rywalizacją, skoro dotarli do etapu, na którym nie można zmienić tego, ile pkt. zdobędą (a limit jest właśnie taką granicą zdobycia możliwych pkt.). Ja jestem właśnie na tym etapie - liczba punktów, które zdobędę jest dla mnie zamknięta, a co gorsza, zmniejsza się, bo za każdym razem, gdy muszę wydać kasę na punkty, żeby nie tracić zarabianych banknotów, moje umki drożeją, więc za każdym razem, gdy osiągam limit, mogę ich kupić coraz mniej. Taką sytuację uważam po prostu za niesprawiedliwą i stąd mój wpis na forum - pierwszy i mający raczej zwrócić uwagę na problem. Mam nadzieję, że się nie przeliczyłam i że zamiast personalnych wycieczek ktoś, kto ma dostęp do "najwyższych (lub choćby wyższych) władz" w tej grze zasygnalizuje i zgłosi ów problem tam, gdzie trzeba i tyle. Basta.